20 kwietnia 2009
Wiadomości » 20 kwietnia 2009
W dniach 28 marca i 6 kwietnia w Katowicach i Bydgoszczy odbyły się pierwsze z cyklu warsztaty terapeutyczne pt. „Szkoła życia z łuszczycą”. Pomysłodawcą i organizatorem warsztatów jest Stowarzyszenie „PSORIASIS”, sponsorem firma Wyeth. Zajęcia prowadziła dr Jolanta Chanduszko- Salska.
W zajęciach udział wzięli chorzy na łuszczycę w wieku 18-80 lat, obu płci, w różnym zaawansowaniu choroby.Wszyscy obecni chętnie brali udział w zajęciach i rzetelnie wykonywali ćwiczenia. Pacjenci przejawiali ogólne zmęczenie chorobą i szukali sposobu na poradzenie sobie z jej psychologicznymi aspektami. Zajęcia odbywały się w 15- to osobowych grupach. Były podzielone na 3 części, po każdej następowała krótka przerwa kawowa.
Tematem pierwszych zajęć był stres. Uczyliśmy się go rozpoznawać, a także odróżniać stres pozytywny od negatywnego oraz jaki jest wpływ jednego i drugiego na nasze życia i psychikę. Określaliśmy lokalizację stresu w naszym ciele, jak na nie wpływa negatywny stres. Nastepnie zastanawialiśmy się wspólnie, co można zrobić by wyeliminować z naszego życia te objawy stresu.
Zajęcia rozpoczęliśmy od zapoznania się poprzez krótkie ćwiczenie ruchowe, które polegało na odbieraniu chusteczki od uczestnika. Można to było zrobić dopiero po przedstawieniu się i zapytaniu o imię posiadacza chusteczki. W ten sposób wszyscy się zapoznali i ustąpiła atmosfera oczekiwania i napięcia.
Następnie po krótki wykładzie nt. stresu i jego skutków przystąpiliśmy do nauki technik relaksacyjnych i oddychania. W powietrzu czuło się odprężenie i spokój. Po ćwiczeniach przystąpiliśmy do dalszych zajęć, które polegały na określeniu (na specjalnych arkuszach) stopnia „zestresowania”. Były to dane, do których nikt prócz nas nie miał wglądu.
Po krótkiej przerwie zastanawialiśmy się wspólnie, do czego mamy prawo i co możemy wyegzekwować na naszych domownikach w sprawie naszego wolnego czasu. Zastanawialiśmy się, dlaczego stawiamy siebie na ostatnim miejscu i nie pozwalamy sobie na szczyptę zdrowego egoizmu w sprawie naszego wypoczynku. Następnie każdy podejmował jakieś zobowiązanie w tym zakresie i dzielił się tym z kolegą z pary utworzonej z współuczestnika.
W imieniu całego Stowarzyszenia chciałabym podziękować firmie Wyeth za zainteresowanie się aspektem duchowym chorego i zasponsorowanie warsztatów. Cieszymy się, że nasza współpraca przynosi widoczne rezultaty Chciałabym również podziękować dr J.Chanduszko-Skalskiej za okazaną dobroć i zaangażowanie w realizowane przez Stowarzyszenie projekty. Mam nadzieję, że nasza dalsza współpraca będzie owocna.
Zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem chorych. Niestety nie mogliśmy zaprosić wszystkich chętnych, ponieważ ograniczały nas rozmiary wynajętej sali. Niemniej jednak korzystając z dobrej aury, która się wytworzyła, a także chęci wyrażanej przez uczestników warsztatów i tych, którzy z różnych powodów nie mogli w nich uczestniczyć postanowiliśmy, że zajęcia będą kontynuowane w miarę możliwości i chęci samych chorych. W Katowicach kolejne zajęcia odbędą się już 9 maja (sobota). O dokładnej lokalizacji i godzinie poinformujemy w najbliższym czasie.
W Bydgoszczy też planowana jest kontynuacja, choć terminu jeszcze nie ustalono.
W zajęciach udział wzięli chorzy na łuszczycę w wieku 18-80 lat, obu płci, w różnym zaawansowaniu choroby.Wszyscy obecni chętnie brali udział w zajęciach i rzetelnie wykonywali ćwiczenia. Pacjenci przejawiali ogólne zmęczenie chorobą i szukali sposobu na poradzenie sobie z jej psychologicznymi aspektami. Zajęcia odbywały się w 15- to osobowych grupach. Były podzielone na 3 części, po każdej następowała krótka przerwa kawowa.
Tematem pierwszych zajęć był stres. Uczyliśmy się go rozpoznawać, a także odróżniać stres pozytywny od negatywnego oraz jaki jest wpływ jednego i drugiego na nasze życia i psychikę. Określaliśmy lokalizację stresu w naszym ciele, jak na nie wpływa negatywny stres. Nastepnie zastanawialiśmy się wspólnie, co można zrobić by wyeliminować z naszego życia te objawy stresu.
Zajęcia rozpoczęliśmy od zapoznania się poprzez krótkie ćwiczenie ruchowe, które polegało na odbieraniu chusteczki od uczestnika. Można to było zrobić dopiero po przedstawieniu się i zapytaniu o imię posiadacza chusteczki. W ten sposób wszyscy się zapoznali i ustąpiła atmosfera oczekiwania i napięcia.
Następnie po krótki wykładzie nt. stresu i jego skutków przystąpiliśmy do nauki technik relaksacyjnych i oddychania. W powietrzu czuło się odprężenie i spokój. Po ćwiczeniach przystąpiliśmy do dalszych zajęć, które polegały na określeniu (na specjalnych arkuszach) stopnia „zestresowania”. Były to dane, do których nikt prócz nas nie miał wglądu.
Po krótkiej przerwie zastanawialiśmy się wspólnie, do czego mamy prawo i co możemy wyegzekwować na naszych domownikach w sprawie naszego wolnego czasu. Zastanawialiśmy się, dlaczego stawiamy siebie na ostatnim miejscu i nie pozwalamy sobie na szczyptę zdrowego egoizmu w sprawie naszego wypoczynku. Następnie każdy podejmował jakieś zobowiązanie w tym zakresie i dzielił się tym z kolegą z pary utworzonej z współuczestnika.
W imieniu całego Stowarzyszenia chciałabym podziękować firmie Wyeth za zainteresowanie się aspektem duchowym chorego i zasponsorowanie warsztatów. Cieszymy się, że nasza współpraca przynosi widoczne rezultaty Chciałabym również podziękować dr J.Chanduszko-Skalskiej za okazaną dobroć i zaangażowanie w realizowane przez Stowarzyszenie projekty. Mam nadzieję, że nasza dalsza współpraca będzie owocna.
Zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem chorych. Niestety nie mogliśmy zaprosić wszystkich chętnych, ponieważ ograniczały nas rozmiary wynajętej sali. Niemniej jednak korzystając z dobrej aury, która się wytworzyła, a także chęci wyrażanej przez uczestników warsztatów i tych, którzy z różnych powodów nie mogli w nich uczestniczyć postanowiliśmy, że zajęcia będą kontynuowane w miarę możliwości i chęci samych chorych. W Katowicach kolejne zajęcia odbędą się już 9 maja (sobota). O dokładnej lokalizacji i godzinie poinformujemy w najbliższym czasie.
W Bydgoszczy też planowana jest kontynuacja, choć terminu jeszcze nie ustalono.
Marta Płachecka